17. PRZECIEŻ BĘDĄ SIĘ ZE MNIE ŚMIAĆ

To zdanie zabrzmiało z ust mojego znajomego, z którym gram w puzzle, kiedy przestał na chwilę rozpływać się z zachwytu nad kawałkiem twardej trawy, która go dosłownie oczarowała i wyobraził sobie, jak mógłby mieć ją pod nogami spędzając czas przed komputerem i wieczorami masować sobie o nią stopy. Chwilę wcześniej, uważnie i ze skupieniem, centymetr po centymetrze przechodził jeden element za drugim, przez co zapewne chciał sprawdzić, który z elementów znajdujących się w naszym klubie malucha będzie mu najbardziej odpowiadał.
 
Myślę, że to naprawdę świetny pomysł. Nie żeby Muffik miał być tylko tam, gdzie chodzi się najczęściej (korytarz, kuchnia, przedpokój) lub stoi (łazienka, prysznic, lodówka), ale mógłby zrobić wielką przysługę pod nogami, gdy przez dłuższy czas siedzimy pasywnie w jednym miejscu.
 
Szczerze mówiąc, dla mnie osobiście to nie jest potrzebne, bo jestem przyzwyczajona do siedzenia przy laptopie na kanapie „po turecku”, z nogami do góry, ale mogłabym spróbować gdzie indziej. Zdałam sobie sprawę, że kilka razy przy naszej planszówce ktoś zabierał Muffika pod nogi. Przede wszystkim dlatego, żeby nie zmarznąć od zimnej podłogi. Celowo wybierali najprzyjemniejszy element i cały czas miętosili go stopami i palcami.
 
Istnieją różne drewniane urządzenia do masażu, które są używane w pozycji siedzącej. Dlaczego nie wykorzystać w ten sposób Muffika? Można wybrać dla siebie jeden konkretny, najprzyjemniejszy element, albo zmieniać co tydzień, aby wypróbować wszystkie możliwości. Potrafię je sobie wyobrazić w szkołach (podstawowych i średnich), a nawet w zakładach pracy, gdzie zatrudnione tam osoby wykonują pracę w pozycji siedzącej przez długi czas. Śmiem twierdzić, że byłby to wielki sukces.
 
Dziwne jest to, że ktoś zawsze musi się z kogoś śmiać. Choć są przyjaciółmi i choć to może być zabawne, wiem, ale często to wcale nie jest przyjemne. Gdyby ludzie przyzwyczaili się do Muffika i uznali go za naturalny element swojego życia, już nikt nie mógłby się z tego śmiać.
 
To tylko taka dygresja, kolejna ciekawa wskazówka do wykorzystania i może jeszcze jeden powód, dla którego warto Muffika promować wśród ludzi, którzy nas otaczają. :)
 
Tišerová Karol